Repertuar filmu "Rezerwat" w Bydgoszczy
Brak repertuaru dla
filmu
"Rezerwat"
na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.
Czas trwania: 100 min.
Produkcja: Polska , 2007
Premiera: 11 stycznia 2008
Reżyseria: Łukasz Palkowski
Obsada: Marcin Kwaśny, Sonia Bohosiewicz, Grzegorz Palkowski
Fotograf Marcin Wilczyński, po rozstaniu z dziewczyną, wprowadza
się do podupadłej kamienicy na Pradze. Właściciel budynku zleca
mu wykonanie serii zdjęć ilustrujących fatalny stan posesji. Marcin, fotografując sąsiadów i okolice kamienicy, odkrywa zupełnie nowy świat, który stopniowo zaczyna go fascynować. Zauroczony sąsiadką - zmysłową fryzjerką Hanką B., trafia na czarną listę zamieszkującego u niej porywczego kryminalisty Ryśka. Marcin doświadcza też specyficznych dowodów sympatii ze
strony pewnego rudego łobuza. Chłopak najpierw tłucze mu szyby i lustra, a potem
kradnie aparat fotograficzny. Jednak to dopiero początek serii zdarzeń, które zmienią życie Marcina, przysparzając mu nowych przyjaciół i wrogów.
Wasze opinie
najlepszy polski film ostatnich lat (obok placu zbawiciela)!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!
Świetne kino. Niby banalne i proste, ale tak naprawdę mające sens. Rewelacyje zdjęcia i aktorzy, łatwo wyczuwalny, specyficzny klimat. Zdecydowanie polecam!
Historia opowiada o trójce
pozornie niezwiązanych ze
sobąosób. Ich niejednoznaczne
postawy i wybory zaowocują
zderzeniem trzechodmiennych
światów: młodego fotografa
Marcina Wilczyńskiego, rudego
chłopca orazfryzjerki Hanki B.
Każde z nich będzie musiało
dokonać świadomego wyboru:
zejśćczy pozostać na ścieżce do
nowego życia, walczyć czy
podporządkować się temu,co
przynosi los? Będą musieli
odpowiedzieć sobie na pytania,
nad którymi do tejpory się nie
zastanawiali: co to jest
moralność, lojalność, przyjaźń?
W Rezerwacie pierwszy raz
od dłuższego czasu
oglądamypełnokrwiste postacie.
Żywi ludzie zamiast
przechadzających się po
ekraniefantomów, będących
nośnikami postaw czy idei.
Nieszczęśliwa Hanka,
staryfotograf pasjonat,
kioskarka, czy chór pijaczków –
wszyscy oni opowiadają namswoją
historię, wzruszają i śmieszą,
nie musząc odpowiadać na
żadne"zapotrzebowanie".
Odpowiadają wyłącznie za siebie.
Nikt tu nam niewciska kitu.
Baśniowość miesza się z
realnością, nie ma w tym
żadnegopęknięcia. Polecam jak
najbardziej!!!
Podwójna ciągła linia w scenie końcowej jako symbol.Gratulacje!
Będę broniła tego filmu.Właśnie,że ciekawa fabuła,zaskakujące zwroty akcji,fantastyczna Sonia("czydzieści czy ",palce lizać!),a mający w sobie jakieś ciepło, jakby wszystko działo się w pewne słoneczne, sierpniowe popołudnie ...chce się tam na chwilę wpaść...
Bardzo dobry polski film, prawdziwy i autentyczny bez tego wynaturzonego high-life polskich 'komedii romantycznych'. Sonia Bohasiewicz po prostu rewelacyjna. Polecam wywiad w ostatnim 'Zwierciadle' - wreszcie młoda aktorka z charakterem. Polecam!
Hmmm, generalnie łatwy, przyjemny, troszkę nudnawy, miejscami polukrowany...czasem reżyserowi udało się uchwycić trochę prawdziwej Pragi głównie dzięki "naturszczykom" grającym w filmie. Nie mogłam się jednak oprzeć wrażeniu, że oglądam film ogładzony i o historii mało wciągającej......
Duży plus tego filmu to bardzo dobre, klimatyczne zdjęcia. Ale cóż z tego jak od samego początku przytłaczają: sztuczne fatalne, dialogi, beznadziejna fabuła (film zrobiony w formule dokumentu opowiada moralizatorską na siłę bajkę dla młodzieży), niedoróbki w szczegółach (chłopak najpierw lekko kuśtyka po wyjściu ze szpitala, a potem nagle ma gips na całej nodze, albo scena w której bohater robi jedno jedyne zdjęcie, a potem ono się pojawia w dwóch wersjach itp). Poza tym nie wiem, co to ma za rzeczywistość pokazywać - ni to żulerskie życie ni to PRL. Nie podobał mi się ten film.
fantastyczne zdjęcia :-) choćby dlatego warto zobaczyć. miła odmiana na tle brudnych polskich filmów gdzie nigdy nie świeci słońce.
Kompletne dno. Kilku popaprańcow znalazło pretekst do pochwalenia się, że znają brzydkie wyrazy. Gdy mieszkałem na ul. Konopackiej i chodziłem do drugiej klasy szkoły podstawowej też śmieszyły mnie prymitywne dowcipy – ważne było, żeby był w nich jakiś wierszyk z nieprzyzwoitym słowem – co najmniej "dupa". W trzeciej klasie już mnie to nie bawiło. Szkoda, że dzisiaj sztukę filmową uprawiają przedszkolaki, a jako podstawowego środka wyrazu używają słów, których znaczenie jest im obce. A jak było na Pradze, to wystarczy przypomnieć "Wiecha". Wulgaryzmy owszem były, ale nie wszystkie można było używać w stosunku do dzieci lub w obecności kobiet. Najładniejsze "wiązanki z (bazaru) Różyckiego" to była prawdziwa poezja. "Wyraz" musiał być użyty w otoczce, w której pełnił rolę przyprawy "pieprzu", ale ważna była "cała potrawa". Ten film już na podstawie reklamowek można ocenić wyłącznie jako "dno"! Dno szlatu publicznego, w którym za świerdzącą kasę kąpią się autorzy, aktorzy, a reżyser jest tak ufajdany, że nie można ocenić jego wzrostu, tuszy, gdzie ma głowę, a gdzie dupę i zapewne dlatego jest "nieznany". I oby takim pozostał do końca swych zafajdanycvh dni. Chyba pomóc mu może tylko czyściec – gdy ktoś z litości potraktuje go moczem.
To jest film o fenomenie prawa naturalnego. Ludzie sztucznie wykreowani na "awangardę" i adwokaci niczego nie zrozumieją. Pierwszy raz zobaczyłem film w którym nie zastosowano żadnej słownej cenzury, ale ta "pornografia" jest nawet podniecająca.
Marnota.Co za patos?! Gdzie wspołcześni menele mają jakieś zasady?!Pan Dziurman wstydziłby się grać w takim filmie.Szkoda kasy.
Taka jest prawdziwa rzeczywistość Polaków i Warszawiaków. Jeszcze na takich dzielnicach jak Praga pozostały stare zasady, honor i klimat.
SUPER prawie czułem, ze tam jestem. Świetny debiut
aha zapomnialam dodac, ze glowny bohater ma cos z Eddiego Veddera:D
Ah,,,piekny film ! smieszny i wzruszajacy.. no i ta Praga! naprawde uwazam ze to jeden z najlepszych filmow polskich w tym roku .
ładny, symaptyczny, troche wzruszjacy film z klimatem, miło się po nim wychodzi z kina, przypominał mi trochę serial "Wiedźmy"
wspaniały
Dno, nie film. Prymitywny.Skierowany dla amatorów mongolskiej kinematografii. Co się wam w nim podoba?
powiem Wam czemu piszecie ze
ten film jest pokazany jako
rzeczywistosc???az tak zle nie
ma !a zwroccie uwage ze jesli
przeczyta to jakis obcokrajowiec
to co pomysli o naszym
kraju??"jaka ta Polska musi
byc?"
film ogolnie wporzadku i
mozna sie posmiac do
czasu......ale urok tego filmu
polegal na tym ze przeklinali i
to bylo najsmieszniejsze,sami
polacy daja sobie plakietke
prostaka....